
Wbrew
pozorom, jak i deklaracji autora we wstępie, Raperzy kontra filomaci nie jest do końca książką naukową.
Czytelnika może wprawdzie przytłoczyć mnogość przypisów, jednak język wywodu
jest przejrzysty i nie odstręcza osób nieprzywykłych do pozycji akademickich. Pozwala
to autorowi na mieszanie ładu naukowego z przeczuciami powstałymi na podstawie
lektury – czy to tekstów poetyckich młodzieńczych towarzyszy Mickiewicza, czy
to spisanych utworów hip-hopowych. Całość swojej koncepcji badawczej opiera o
wyobraźnię, która, jak dowodzi, jest ponadczasowym i trudnym do
skonkretyzowania tworem, który pcha ludzi to kreatywnego tworzenia. Badacz w
ciekawy sposób wplata w swoją książkę, znakomicie współgrający z tezą o
wyobraźni, rozdział poświęcony kompetencjom kulturowym i ich zmianom na
przestrzeni lat. Rozpoznania w nim zawarte mogą się stać (i, mam nadzieję, że
się staną) punktem wyjścia dalszych badań.
Raperzy kontra filomaci
jest bardzo ciekawą pozycją popularnonaukową, która może zainteresować nie
tylko osoby związane z akademią, ale również te, które fascynuje kultura
hip-hopowa i rap. Również zestawienie twórców z początku XIX i XXI wieku pozwala
na wskazanie rozwoju, jaki dokonał się na polu kultury w ciągu ostatnich dwustu
lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz