Tak zwany boom pamięciowy ma
się coraz lepiej, czego dowodem zdają się być kolejne pozycje, które przywołują
dawne historie i pokazują losy jednostek na tle dziejów. Ogromną wagę mają w
tych opowieściach miejsca, będące istotnym tłem, a zarazem pełniące rolę
milczących świadków upływu czasu. Tak też jest w niedawno wydanej prozie
Izabeli Żukowskiej Skazy.
Autorka tworzy w swojej książce
zacieśniający się węzeł fabuły skupionej wokół historii Gdańska i rodziny Hollenbachów.
Historia zaczyna się w roku drugiego rozbioru Polski, gdy to bliżej jeszcze
nikomu nieznany bohater pozbywa się ciała w jednym z kanałów nadmorskiego
miasta. Potem, dosyć niespodzianie, akcja przenosi się do lat bliższych
czytelnikowi, by po chwili ponownie przedstawić wydarzenia z przeszłości.
Taka pozornie chaotyczna forma prowadzenia
narracji służy samej opowieści. Z jednej strony mamy wspomnianą już rodzinę Hollenbachów
zamieszkującą Wolne Miasto Gdańsk; z drugiej – dojrzałą Katti, która wraca po
latach do miasta, które opuściła w młodości. Ślady odnajdywane przez nią są
rozwijane w przytaczanych historiach sprzed lat. Zabieg ten sprawia wrażenie
dialogu czasów minionych ze współczesnością, który, dzięki konsekwentnemu
prowadzeniu, jest bardzo mocną stroną książki. Warto nadmienić, że obarczone
tytułową skazą historie, poza
kwestiami rodzinnymi, łączą też niespokojne dzieje nadmorskiego miasta.
Autorce udało się przedstawić
ludzkie charaktery zderzone z biegiem dziejów. Przedstawia nastroje panujące w
Gdańsku podczas wojny polsko-bolszewickiej, klarowanie się proniemieckich i
pronazistowskich sympatii w drugiej części dwudziestolecia zdają się być nie
zawsze pamiętanymi kartami historii miasta portowego. W tle pojawia się również
stocznia, Solidarność i przemiany, jednak wszystko to jest traktowane instrumentalnie
– nadrzędnym celem tej prozy jest przedstawienie ludzi, którzy byli zmuszeni do
zajęcia jakiegoś stanowiska i podjęcia działań.
Opowieść snuta przez Żukowską jest
niezwykle przekonująca. Udało jej się stworzyć wrażenie odtwarzania
historii, co nie jest, wbrew pozorom tak łatwe. Zbiera kolejne opowieści, które
stanowią zwartą całość historii rodzinnej, a przy tym nie nuży czytelnika
moralizatorstwem. Wszystko to sprawia, że Skazy są godną polecenia
lekturą, nie tylko na podróż do najstarszego z trójmiejskich miast.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz