Geopolityka
jako dziedzina badawcza rozwija się na polskim gruncie już o wielu lat. Na jej
temat powstało już sporo książek naukowych, jednak nie ma na rynku wielu
pozycji popularnonaukowych, które pozwoliłyby niezaznajomionemu z tą tematyką
czytelnikowi zrozumieć mechanizmów rządzących gospodarką i planami
ekonomoczno-politycznymi. Na to zapotrzebowanie odpowiada książka Zbigniewa
Brzezińskiego Strategiczna wizja, przedstawiająca w zrozumiały sposób
opisane naukowo mechanizmy które wpłynęły na kryzys i które zwiastują powstanie
nowych potęg.
Książka opisuje rodzenie się wielkich potęg
gospodarczych (Stanów Zjednoczonych, Rosji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Chin,
Japonii i Indii), wskazuje w sposób przejrzysty najważniejsze warunku związane
z szansą na rozwój (położenie, historie, cechy, wcześniejszy dorobek, kwestie
polityczne i umiejętność dobrego zarządzania), rzuca światło na moment
przełomowy dla tych gospodarek oraz wpływ, jaki miał on dla ich dalszego
rozwoju. Autor nie boi się przedstawiać procesów, które wypychają na piedestał
nowe gospodarki; opisując potencjalne „nowe mocarstwa” ukazuje płynność tego
sformułowania. Rozróżnia siły wpływające na rodzenie się potęg na ekonomiczne, gospodarcze, społeczne i
militarne; wyraźnie wykazuje też, że powstanie niepodzielnie panującego mocarstwa, które mogłaby się równać ze
Stanami Zjednoczonymi w XX wieku, okazuje się niemal niemożliwe. Fakt ten jest
bardzo ważny, gdyż na granicy między pracami naukowymi a popularnonaukowymi
dochodzi często do brutalnego okrojenia faktów, nie zawsze z korzyścią dla
problemu. Tu do czegoś takiego nie dochodzi.
Pisząc
o dosyć trudnej dla laika tematyce autor pokazuje, że jest możliwe przejrzyste
przedstawienie tematów trudnych w odniesieniu do podstawowej wiedzy historycznej
wynoszonej ze szkoły. Widać przez to zacięcie charakterystyczne dla
anglosaskiej edukacji, w której liczy się praktyczność uzyskanej wiedzy, a nie
stopień jej komplikacji.
Brzeziński
pisząc o współczesnym kryzysie odnosi go do poprzednich kłopotów gospodarczych
– czy tych przełomu lat dwudziestych i trzydziestych minionego wieku, czy do
sytuacji powojennej – i wyłuszcza w sposób przejrzysty analogie, które
pozwalają czytelnikowi zrozumieć sytuację w której znalazł się sam, a o której
media mówią nieustannie od kilku lat.
Co
ważne – książka nie ma zacięcia moralizatorskiego. Zygmunt Brzeziński pisze o
świecie na zimno, prezentuje przez to niemal całe spektrum swoich umiejętności
analitycznych; nie obciąża bagażem emocjonalnym prezentowanych informacji, nie
ucieka się do charakterystycznego dla publicystyki przedstawiania problemów w
celu wywołania konkretnej reakcji u czytelników.
Te
cechy plasują książkę Brzezińskiego w gronie wydań popularnonaukowych z
zacięciem publicystycznym, które są pozbawione autorskiej misji zbawiania
świata i uświadamiania maluczkich, jaką niejednokrotnie przejawiają
publicyści. Jest to jej niewątpliwa zaleta. Drugą z nich jest zrozumiałość –
autor nie popada w dywagacje, przez co książka nie traci płynności. Jest to
dobra pozycja na czas kryzysu, zwłaszcza jeśli ktoś chce zrozumieć mechanizmy,
które doprowadziły do niego, ale i te, które mogą wyciągnąć gospodarkę z
zapaści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz