Historia Ukrainy fascynowała niejednego badacza, a jej
losy przez lata były uzależnione od wpływów zewnętrznych. Anna Reid podejmuje
jej temat po niemal dwudziestu latach od wydania pierwszej edycji Pogranicza. Podróży przez historię Ukrainy i oddaje w ręce czytelników
rozszerzoną wersję tej książki. Można się nieco zrazić: czemu czytelnik dostaje
już znaną publikację? Powody są dwa i autorka wyjaśnia je we wstępie; po
pierwsze – nie chce zmienić ani litery w starszej wersji tej książki, a ostatnie
wydarzenia zmuszają do ponownego podjęcia tematu tego kraju. Drugi jest jeszcze
prostszy – wcześniejsza edycja tej książki nie ukazała się w języku polskim.
Dlatego też warto zajrzeć do Pogranicza.
Jednak: o czym jest traktuje książka? Ano – o
Ukrainie. Poznajemy dosyć burzliwe losy tego kraju pogranicza, do którego ziem
prawa rościł sobie zarówno „Zachód” (pod postacią sąsiedniej Polski i jej
poprzednich form administracyjnych) jak i „Wschód” (pod postacią dzisiejszej
Rosji i jej wcześniejszych form). Historia ta opowiedziana jest w sposób
naturalny i przekonujący. Pierwsze rozdziały, dotyczące pradziejów tego
regionu, mają charakter sprawozdawczy: pokazują pracę autorki wykonaną w
bibliotekach i czas spędzony nad publikacjami historycznymi. Dalsza część
pokazuje fascynację Reid tym krajem i znaleźć w niej można liczne ślady wizyt
czy to we fragmentach wypowiedzi spotkanych tam osób, czy to w opisach
krajobrazów i odwiedzonych miejsc. Widać tu świetny warsztat dziennikarski –
wszak autorka dziennikarką jest – oraz pragnienie poszukiwania informacji poza
utartymi szlakami turystycznymi i reporterskimi. Opisy ukraińskiej prowincji
nie tylko pokazują świat, w którym czas jakby się zatrzymał, ale też przestrzeń
szarganą polityką i wojną przez ostatnich kilka wieków.
Książka jest wyważona i uporządkowana. Sprawozdawczość
i fakty autorka pozostawia sobie, jednak mocniejsze oceny przytacza –
pozostawia je swoim rozmówcom, choć wybrzmiewają one w sposób nie mniej dosadny
niż gdyby sama je wyraziła. Takie rozdzielenie zdejmuje z autorki odium
oceniającej, jednak dobór wypowiedzi leży po jej stronie. Im bliższe
współczesności są opisywane fragmenty historii, tym więcej znaleźć można w
tekście wypowiedzi naocznych świadków i opowieści przekazanych przez ich
potomków. Oczywiście – historia mówiona rządzi się swoimi prawami, jednak
pozwala ona na rozszerzenie spojrzenia na ten region. Dosyć świadomie używam
określenia „region” ponieważ, jak sama autorka zaznacza, kształt
administracyjny tego kraju był regulowany odgórnie przez ostatnich kilka
stuleci. Również to sprawia, że tożsamość, którą mogą budować i budują Ukraińcy
jest zróżnicowana. Wyraźne rozgraniczenie sympatii wobec Wschodu i Zachodu
widoczne jest chociażby w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, gdzie część
zachodnia kraju wyraźnie popiera polityków otwierających się na współpracę z
Unią Europejską, podczas gdy ziemie wschodnie – wolą wybierać promoskiewskich
kandydatów. Te sympatie nie sprzyjają stworzeniu jednobrzmiącego głosu całego
kraju, co pokazały chociażby ostatnie wydarzenia w tym kraju.
Reid eksploruje wspomnianą kwestię nieuformowania
samej Ukrainy jako kraju posiadającego jasną tożsamość narodową i wciąż
borykającego się z problemami gospodarczymi i politycznymi. Widzi zarazem
pragnienie zmiany wśród mieszkańców tego regionu i niechęć do uzależnienia od
jakiegokolwiek partnera czy sojusznika. To pragnienie wyrażane jest dobrze
przez eseistyczno-reportażowy charakter książki. Również sposób formułowania
myśli i struktura książki pozwalają rozłożyć autorce akcenty: poszczególne
rozdziały dotyczą istotnych kwestii tworzących podwaliny pod tożsamość
ukraińską. Pojawiają się tu elementy z przeszłości (czasy Rusi Kijowskiej),
minionego wieku (wpływ sowiecki i okres po pierestrojce)
oraz współczesności (zmagania opozycjonistów z promoskiewskimi władzami).
Klaruje się z nich dosyć klarowny obraz kraju zmagającego się ze swoimi
demonami i pragnącego stworzyć niezależny aparat państwowy i tożsamość.
Najwyraźniejsze jest to w ostatnich, dopisanych niedawno rozdziałach, które
dotyczą ukraińskiego „teraz”.
Pogranicze jest dobrą lekturą uzupełniającą dla
osób, które chcą dowiedzieć się więcej o tym, co (i: dlaczego) dzieje się u
wschodniego sąsiada Polski, do którego po dziś dzień rości sobie prawa kilka
państw. Wychodząc daleko poza doniesienia prasowe pokazuje szerszą perspektywę,
która pozwala lepiej zrozumieć chociażby pobudki, jakie stały za Euromajdanem
oraz miejsce, jakie na mapie Europy zajmuje i zajmowała Ukraina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz