poniedziałek, 6 czerwca 2016

Anna Reid – Pogranicze. Podróż przez historię Ukrainy



Historia Ukrainy fascynowała niejednego badacza, a jej losy przez lata były uzależnione od wpływów zewnętrznych. Anna Reid podejmuje jej temat po niemal dwudziestu latach od wydania pierwszej edycji Pogranicza. Podróży przez historię Ukrainy i oddaje w ręce czytelników rozszerzoną wersję tej książki. Można się nieco zrazić: czemu czytelnik dostaje już znaną publikację? Powody są dwa i autorka wyjaśnia je we wstępie; po pierwsze – nie chce zmienić ani litery w starszej wersji tej książki, a ostatnie wydarzenia zmuszają do ponownego podjęcia tematu tego kraju. Drugi jest jeszcze prostszy – wcześniejsza edycja tej książki nie ukazała się w języku polskim. Dlatego też warto zajrzeć do Pogranicza.

Jednak: o czym jest traktuje książka? Ano – o Ukrainie. Poznajemy dosyć burzliwe losy tego kraju pogranicza, do którego ziem prawa rościł sobie zarówno „Zachód” (pod postacią sąsiedniej Polski i jej poprzednich form administracyjnych) jak i „Wschód” (pod postacią dzisiejszej Rosji i jej wcześniejszych form). Historia ta opowiedziana jest w sposób naturalny i przekonujący. Pierwsze rozdziały, dotyczące pradziejów tego regionu, mają charakter sprawozdawczy: pokazują pracę autorki wykonaną w bibliotekach i czas spędzony nad publikacjami historycznymi. Dalsza część pokazuje fascynację Reid tym krajem i znaleźć w niej można liczne ślady wizyt czy to we fragmentach wypowiedzi spotkanych tam osób, czy to w opisach krajobrazów i odwiedzonych miejsc. Widać tu świetny warsztat dziennikarski – wszak autorka dziennikarką jest – oraz pragnienie poszukiwania informacji poza utartymi szlakami turystycznymi i reporterskimi. Opisy ukraińskiej prowincji nie tylko pokazują świat, w którym czas jakby się zatrzymał, ale też przestrzeń szarganą polityką i wojną przez ostatnich kilka wieków.

Książka jest wyważona i uporządkowana. Sprawozdawczość i fakty autorka pozostawia sobie, jednak mocniejsze oceny przytacza – pozostawia je swoim rozmówcom, choć wybrzmiewają one w sposób nie mniej dosadny niż gdyby sama je wyraziła. Takie rozdzielenie zdejmuje z autorki odium oceniającej, jednak dobór wypowiedzi leży po jej stronie. Im bliższe współczesności są opisywane fragmenty historii, tym więcej znaleźć można w tekście wypowiedzi naocznych świadków i opowieści przekazanych przez ich potomków. Oczywiście – historia mówiona rządzi się swoimi prawami, jednak pozwala ona na rozszerzenie spojrzenia na ten region. Dosyć świadomie używam określenia „region” ponieważ, jak sama autorka zaznacza, kształt administracyjny tego kraju był regulowany odgórnie przez ostatnich kilka stuleci. Również to sprawia, że tożsamość, którą mogą budować i budują Ukraińcy jest zróżnicowana. Wyraźne rozgraniczenie sympatii wobec Wschodu i Zachodu widoczne jest chociażby w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, gdzie część zachodnia kraju wyraźnie popiera polityków otwierających się na współpracę z Unią Europejską, podczas gdy ziemie wschodnie – wolą wybierać promoskiewskich kandydatów. Te sympatie nie sprzyjają stworzeniu jednobrzmiącego głosu całego kraju, co pokazały chociażby ostatnie wydarzenia w tym kraju.

Reid eksploruje wspomnianą kwestię nieuformowania samej Ukrainy jako kraju posiadającego jasną tożsamość narodową i wciąż borykającego się z problemami gospodarczymi i politycznymi. Widzi zarazem pragnienie zmiany wśród mieszkańców tego regionu i niechęć do uzależnienia od jakiegokolwiek partnera czy sojusznika. To pragnienie wyrażane jest dobrze przez eseistyczno-reportażowy charakter książki. Również sposób formułowania myśli i struktura książki pozwalają rozłożyć autorce akcenty: poszczególne rozdziały dotyczą istotnych kwestii tworzących podwaliny pod tożsamość ukraińską. Pojawiają się tu elementy z przeszłości (czasy Rusi Kijowskiej), minionego wieku (wpływ sowiecki i okres po pierestrojce) oraz współczesności (zmagania opozycjonistów z promoskiewskimi władzami). Klaruje się z nich dosyć klarowny obraz kraju zmagającego się ze swoimi demonami i pragnącego stworzyć niezależny aparat państwowy i tożsamość. Najwyraźniejsze jest to w ostatnich, dopisanych niedawno rozdziałach, które dotyczą ukraińskiego „teraz”.

Pogranicze jest dobrą lekturą uzupełniającą dla osób, które chcą dowiedzieć się więcej o tym, co (i: dlaczego) dzieje się u wschodniego sąsiada Polski, do którego po dziś dzień rości sobie prawa kilka państw. Wychodząc daleko poza doniesienia prasowe pokazuje szerszą perspektywę, która pozwala lepiej zrozumieć chociażby pobudki, jakie stały za Euromajdanem oraz miejsce, jakie na mapie Europy zajmuje i zajmowała Ukraina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz