Męczeńska
śmierć Wojciecha, biskupa czeskiego, stanowiła jedną z podwalin księstwa
Bolesława Chrobrego. Relikwie niemal natychmiast ogłoszonego świętym stały się
cennym artefaktem, który ugruntował pozycję biskupstwa gnieźnieńskiego w
świecie katolickim. Jako symbol wiary,
święty Wojciech stał się też postacią, która budziła sprzeciw, czego dowodem
były chociaż kontrowersje związane z obchodami tysiąclecia jego śmierci. Również
osobliwe napięcie między dwoma patronami Polski – wspomnianym i świętym
Stanisławem stać się mogło przyczyną sporów, których pokłosiem jest chociażby
chęć dowiedzenia, który ze staropolskich dialektów jest tym, z którego wyklarował
się współczesny język polski. Na tych „napiętych” relacjach bazuje Wojciech
Szyda w swojej nowej książce Sicco.
Poznajemy
zatem młodego człowieka, który ma na sumieniu bliżej niewyjaśnioną winę. Wyznacza
sobie kolejne pokuty, piętnuje się samodzielnie za nieopisany niemal do końca
książki akt świętokradztwa. Podejmuje się wreszcie zimowej opieki nad
pensjonatem „Nadia”, położonym nieopodal miejsca, w którym zginął z rąk
legendarnego Prusa święty Wojciech. Morderca nosił imię Sicco. Podobny
przydomek przyjmuje główny bohater tej prozy.
Związek
między postacią głównego bohatera powieści Szydy i mordercą świętego Wojciecha
wyjaśnia się stopniowo i jest główną osią opowieści. Mimo, że akcja rozgrywa
się na przestrzeni lat, to skupia się na wydarzeniach mniej lub bardziej
współczesnych. To w nich koncentruje się przeszłość, wskazują też kierunek
rozwoju akcji. W tej opowieści przewija się wiele wątków i nawiązań do innych
tekstów.
Wszechobecny
nastrój grozy przywodzi na myśl twórczość Edgara Alana Poego, a umieszczenie
akcji w odosobnionym hotelu zimą kojarzy się ze znakomitym Lśnieniem Kinga lub którąś z jego ekranizacji. Również z niej Szyda
zdaje się czerpać wiele inspiracji, jednak uderza w bardziej oniryczne tony. Pełno
tu korowodów zjaw i lęku przed nieznanym. Pojawia się też tajemnicza
nieznajoma, której obecność umiejscawia Sicco na granicy między szaleństwem a
rzeczywistością. Buduje ciekawą atmosferę niepokoju i miesza w nią historię –
czy to miejsca, czy to swoją – dzięki czemu udaje mu się spleść wiele nici w
jedną, naprawdę intrygującą opowieść. Niestety – wiele wątków zdaje się być
niedostatecznie wyzyskanych, jednak stanowić mogą one dobry punkt wyjścia do
rozszerzenia tej powieści w przyszłości. Wtedy czytelnicy mogliby mieć do
czynienia z książką wybitną.
W
formie pierwszego wydania Sicco jest
naprawdę dobrą prozą fantastyczną – opowieść wciąga i intryguje, a niewątpliwa
sprawność narracyjna Szydy spina wiele paradoksalnych wątków w jedną, niezwykle
spójną całość. Jest to książka inna niż wcześniejsza Fausteria, jednak wciąż – bardzo dobra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz