Pisanie
o stracie jest ciekawe – jednak dopiero, gdy można mówić o zetknięciu się z
łaską, która pozwala znaleźć punkt odniesienia pozwalający na ocenę sytuacji.
Opowieści o śladach przeszłości przedstawia Monika Rakusa w zbiorze opowiadań Cień.
Autorka
przedstawia pięć historii utrzymanych w różnych formach narracji, jednak
skupionych na wyłapywaniu śladów przeszłości. Bohaterka otwierającego zbiór
tekstu odkrywa ślady swojej matki po niespodzianej śmierci ojca – poznaje jej
równoległe życie i pragnie ocalić od zapomnienia jak najwięcej elementów z nim
związanych. Dzięki tej wiedzy zaczyna lepiej rozumieć kobietę, która ją
wychowała, ale też dostrzega wszystkie niepojęte dla niej niuanse relacji
rodziców. Można by powiedzieć, że goni cienie.
Właśnie
ten pościg dominuje w zbiorze Rakusy: jego celem jest odzyskanie własnej
podmiotowości, co najlepiej widać w opowiadaniu zatytułowanym Litość. Każde z poszukiwań śladów
nieznanej przeszłości, prezentowanych w zbiorze, ujmuje inne aspekty tworzenia
własnego ja, jednak wspólnym
elementem tych podróży w przeszłość jest potrzeba wskazania źródła swojej
historii. Rakusa zanurza swoich bohaterów w opowieść, jednak elementem, który
nadaje im jeszcze bardziej ludzki rys jest trauma. Jest to zabieg ciekawy, przy
czym należy pamiętać, że nieco zbyt eksploatowany w polskiej prozie.
Nota
Piotra Bratkowskiego, którą można znaleźć na czwartej stronie okładki, zdaje
się oddawać charakter kolejnych opowieści, jednak szlachetna wczorajszość tego zbioru jest też jego wadą. Mimo
odwoływania się do wartości minionych, czyli poważnego traktowania czytelników, zbiór ten nie powala. Jest wciąż
ciekawą kompilacją koncepcji formatowania się podmiotowości, jednak trudno
oprzeć się wrażeniu, że już gdzieś to było. Nie wydaje mi się, byłoby to zwykłe
czytelnicze narzekanie. Należy przy tym pamiętać, że autorka dowodzi, że umie
ciekawie dozować emocje. Jej bohaterowie są ciekawi, a ich sylwetki –
interesująco zbudowane. Również akcenty rozłożone za pomocą tytułów
poszczególnych opowiadań nie są bez znaczenia – Ślad, Nieśmiertelność, Litość, Śmiertelność i wreszcie Cień – pokazują kolejne fazy rozpadu w
poszukiwaniach siebie. Nie da się ukryć – jest to ciekawy zabieg.
Mimo
ogólnego wrażenia braku innowacji, zbiór Cienie
autorstwa Moniki Rakusy jest naprawdę ciekawy. Autorka operuje sprawnie
koncepcjami podmiotowości i tworzy ciekawych bohaterów. Również struktura jest
ciekawa i oddaje sens kolejnych opowieści. I mimo, że ta proza nie jest niczym
odkrywczym, to jest ona wciąż godną uwagi pozycją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz