Wiele historii
o przeszłości jest skażonych pragnieniem stworzenia doskonałego ładu, w
którym istotną postacią jest opowiadający. Magdalena Parys snuje opowieść o
budowie tunelu pod Murem Berlińskim, który miałby posłużyć jako przejście i
droga ucieczki dla brata jednego z bohaterów. Jednak poza tą historią
„osobistą” tworzy sugestywny obraz niemieckiej opozycji antykomunistycznej.
Głównym
elementem zawiązujący całą opowieść jest postać Magdaleny – Polki, która dzięki
uporowi i pracowitości dociera do Berlina Wschodniego, gdzie pracuje nad
doktoratem. Poznaje tam człowieka, któremu zaczyna pomagać – na jego prośbę
przechodzi wielokrotnie przez granicę między obiema częściami miasta. Nie
poznaje jednak prawdziwego powodu, dla którego spotyka się po drugiej stronie
granicy ze wskazanym mężczyzną. Nic mu nie przekazuje, lecz po spotkaniu się z
nim wraca do siebie, jakby nic się nie stało. Jest to jedna z „drobnych tajemnic”,
które przykuwają uwagę czytelników aż do końca. Co ważne – wyjaśniają się one w
bardzo dobrze dobranych momentach.
Autorka dosyć
szybko porzuca swoją bohaterkę na rzecz przedstawienia ciekawej panoramy
opozycji w NRD. Przeciwnicy systemu pochodzą z różnych grup społecznych, dzięki
czemu opowieść ukazuje dosadnie dramat rozdzielenia rodzin przez mur. W książce
uchwycony jest niesamowity klimat i wszechobecne poczucie lęku, które udało się
odtworzyć twórcom znakomitego filmu Życie na podsłuchu. Parys
pokazuje również Mur jako traumatyzujące miejsce pamięci, wraz z
całym jego obciążeniem – grozą zbliżenia się do niego oraz funkcjonowaniem w
jego „pełnym ucisku” cieniu.
Proza
przedstawia też przenikanie się różnorakich pobudek, wpływów i namiętności,
które tworzą żywy obraz sprzeciwiających się władzy w Berlinie Wschodnim. Z
drugiej strony – autorce udaje się odwzorować zderzenie ideałów i reguł
rządzących się wolnym rynkiem medialnym. Akcja kopania tunelu jest
dofinansowana przez jedną z zachodnich stacji telewizyjnych, która żądała
wyłączności na materiał z… przejścia nim. Jest to coś, co przedstawił chociażby
Igor Janke w Twierdzy, jednak Parys idzie o krok dalej i przedstawia
jeszcze dosadniej problemy opozycji w świecie permanentnej inwigilacji.
Pokazuje traktowanie przeciwników systemu jako środka do osiągnięcia swoich,
niekoniecznie zgodnych z ich ideałami, celów. Autorce udaje się to opisać w
sposób żywy dzięki znakomitemu rysowi fabularnemu postaci – nie są one dla
czytelnika anonimowe ani nie pełnią funkcji dekoracji. Jest to jedna ze
składowych książki która czyni ją o wiele ciekawszą, niż można by się było
tego spodziewać.
Tunel jest powieścią nietuzinkową
– prozatorską fantazją na temat wolności. Bardzo dobrze napisaną i stopniowo
odkrywającą kolejne „zacienione” obszary. Parys prowadzi czytelnika przez
wydarzenia, potrafi go zainteresować, ale i wprawnie odroczyć rozwiązania
fabularne. Doprawdy – warto „dać się wpuścić” w ten literacki tunel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz