Fascynacja kulturami orientu została
zaszczepiona przez romantyzm – była to odpowiedź na odkrycia geograficzne oraz
wzrost potrzeb duchowych, które nie były zaspokajane przez znane, staroświatowe wierzenia. Powiew
nowoczesności, który przybył do Japonii pod koniec XIX wieku sprawił, że ta
autonomiczna wyspa stała się otwarta na podróżników z Europy i Ameryki.
Przyciągała ich swoją egzotyką i tajemniczością; nie przystawała niemal do
tego, co znali wychowani w kulturze, u której podstaw leżał święty Tomasz z
Akwinu i Tomasz Luter. Szybko stała się popularna, jednak jej popkulturowa, folklorystyczna wersja szybko
przysłoniła faktyczne źródło tradycji. Jest jednak wielu pasjonatów, którzy nie
zadowalają się Ostatnim samurajem i Wyznaniami gejszy, lecz drążą dalej. Do
takich podróżników należy Joanna Bator, a jej opowieść o Kraju Wschodzącego
Słońca jest zamknięta w zbiorze felietonów Rekin
w parku Yoyogi.
Laureatka ubiegłorocznej Nike opisuje Japonię z perspektywy
stałej bywalczyni, która czuje się tam jak u siebie. Doświadczyła kultury,
przeszła okres fascynacji i usiłuje przedrzeć się przez fasadę przeznaczoną dla
turystów i doświadczyć (bądź poznać) te elementy kultury, które decydują o takim,
a nie innym postrzeganiu Wyspy. W kolejnych esejach proponuje swoim czytelnikom
podróż do ukrytych źródeł, a przy tym prezentuje własną interpretację kultury japońskiej. Opisuje
sytuację w chwili kataklizmu, który doprowadził do awarii elektrowni w
Fukuszimie; pisze przede wszystkim o ludziach, niesamowitej dyscyplinie, jaką
się odznaczają, ale i o indywidualnych tragediach, jakich doświadczyli
autochtoni. Wbrew ostrzeżeniom o zagrożeniu skażeniem nie ucieka, lecz zostaje
by obserwować. Właśnie taką postawę chce prezentować w swoich tekstach – flâneura,
który nie pozwala się zwieść, lecz pragnie poznać istotę.
Bator w swoich teksach wciąż chodzi,
przemieszcza się, jednak cały czas obserwuje: ludzi, zjawiska, obrazy. Pokazuje
daleko posuniętą niezależność Japonii, ale zarazem dochodzi do wniosku, że
autonomia (bądź autarkiczność) tego kraju jest tak daleko posunięta, że to
osoba ze Starego Kontynentu staje się pewną atrakcją. Reaguje alergicznie na
hałaśliwych turystów i odżegnuje się od ich zachowań. Właśnie w tym miejscu
pojawia się element, który może być niepokojący lub drażniący – autorka sięga
po chwyty retoryczne, które zdają się wartościować te dwie, odmienne kultury. Wydaje
się mówić, że to kultura Japonii jest lepsza od Europejskiej. Ta przewrotność
może drażnić – nawet gdy autorka w tekstach tworzy swój własny, dosyć intymny
(jak to sugeruje niemal wciąż) obraz Japonii.
Zapraszając w podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni,
Bator prezentuje swoją własną wizję tego miejsca – jego kultury, osób i usadawia
ją niejako w opozycji wobec tego, co jej znane. Tworzy ścieżkę wbrew
popkulturze i, mimo, że czasem się z nią krzyżuje, wyraźnie wartościuje oba
nurty. Mimo tego książka ta zabiera czytelnika w niezwykle interesującą podróż
do odległego kraju i nie zmusza do zadowolenia się tym, co można zobaczyć na
ekranach kin. Napisana z lekkością godną pisarki wciąga i pozwala lepiej
zrozumieć chociażby (fasadową) układność i permanentną sympatię Japończyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz