Zdrada
małżeńska ciekawiła zawsze – nie na darmo rogacze stawali się
przedmiotem kpin w towarzystwie, a zdradzane kobiety – traktowane z
troską. Pamela Druckerman, autorka książek będących wypadkową
poradnika i zbioru ciekawostek pokazuje, że niewierność małżeńska
niejedno ma imię.
Początek
książki raczy czytelnika soczystymi opisami językowego odbioru
instytucji zdrad małżeńskiej; przy tej osobliwej litanii znane w
Polsce określenia „mieć kogoś na boku”, czy „doprawiać
komuś rogi” wydają się pięknymi eufemizmami. Gdy autorka
opisuje swoje doświadczenia rozmów z osobami zdradzającymi i
zdradzanymi trudno oprzeć się wrażeniu, że książka ma wyraźne
zacięcie socjologiczne. Jej struktura również przypomina pracę
badawczą; przedstawiana jest na początku próba, relacjonowane
wywiady środowiskowe i przedkładane na bieżąco wstępne wnioski.
Pod
względem językowym książka prezentuje formę uproszczonej analizy
naukowej – autorka nie wdaje się w szczegóły metodologiczne,
jednak nie pozostawia wiele niedopowiedzeń w sferze grupy badawczej.
Opisuje kulisy spotkań, nakreśla historię swoich rozmówców,
jednak nie podchodzi do nich z ostracyzmem. Krytyczna jest za to w
stosunku do przełomowego raportu Kingsley'a, który, jak zwykło się
przyjmować, rozpoczął pierwszą rewolucję seksualną. Wywody
autorki nie są męczące, a wzbudzają zainteresowanie – czytelnik
poznając nowe sposoby na interpretację zdrady małżeńskiej może
zacząć traktować ją jako zjawisko wychodzące daleko poza obszar
jednorazowego, zamkniętego aktu, a postrzegać ją jako zjawisko
społeczne o długim trwaniu.
Najbardziej
zaskakujące jest przedstawienie stereotypów o rozwiązłości
europejczyków, często podnoszonej w kinematografii, i o
konserwatyzmie Amerykanów. Autorka pochodząca z ojczyzny Kingsley'a
opisuje czytelnikom swój szok związany z zupełnie nową
formułą zawierania znajomości, z jaką zetknęła się po
przeprowadzce do Paryża (w którym to, podobno, dzieci mniej
grymaszą). Nie rewiduje przez to stereotypowego obrazu starego
kontynentu (jak to też nie robił film „Eurotrip” z 2004 roku)
potwierdzając go przez przedstawienie swoich doświadczeń i
obserwacji.
Mimo
pewnych elementów naukowości, książka Pameli Druckerman jest
książką popularnonaukową. Autorka nie wdaje się w głębsze
analizy problemu, jednak nie zbywa faktów. Mimo tego – główne
założenie, jakie wygląda zza zdań jest dosyć wyraźne – zdrada
nie jest normą, ale nie jest też tragedią; to ludzie mogą z niej
uczynić tragedię. To podejście jest dosyć kontrowersyjne, jednak
autorka sprawnie lawiruje między wzmacnianiem stereotypów, a ich
obalaniem; książka ta nie ma aspiracji do zmiany świata, jednak
uzupełnia znacznie postrzeganie czytelnika w kwestiach małżeńskiej
niewierności. W sposób ciekawy, lekki i niezobowiązujący. Tak na
przekór tematowi.
Na wesoło - lektura. Na poważnie - terapia. Zdrada to trudny temat, zwłaszcza gdy ma miejsce w dłuższym związku, który wymagał wiele inwestycji. Każda forma odreagowania jest dobra, jednak czasem warto się głębiej zastanowić, jak doszło do takiej sytuacji, aby nie powielać trudnych doświadczeń.
OdpowiedzUsuńPolecam artykuł http://www.psychologiczny.com.pl/dlaczego-zdradzamy-rodzaje-objawy-zdrady
Gabinet Psychologiczny Drugi Brzeg