wtorek, 16 października 2012

Jo Nesbo – Człowiek-nietoperz.



O kryminałach mówi się jako o tekstach, którym brakuje polotu, w których wszystko już było, a na pewno – morderstwo w klimacie nocy polarnej w Skandynawii. Tym bardziej cieszyć może czytelnika informacja że miast przedzierania się przez śnieg bohater będzie się pocił w Australii. Tam bowiem trafia bohater uznanego skandynawskiego pisarza – Jo Nebeso.
Z pierwszych stron dowiadujemy się o morderstwie Szwedki na terenie Australii. Z tego to powodu wysłany zostaje do kraju kangurów śledczy, który ma pomóc w odnalezieniu sprawcy. Fabuła – sztampowa, jednak rozwiązanie jej – nie jest już takie oczywiste. Partnerem Szweda zostaje Aborygen, który staje się dla gościa cennym źródłem informacji. Do tego pojawia się ciekawa, norweska barmanka, której osoba nie jest wcale tak jednoznaczna, jakby to się mogło wydawać…
Bohater okazuje się być policjantem po przejściach – jego problemy rzutują na podejmowane przez niego decyzje, jednak nie jest to nigdy do końca pewne. Bardzo mocną stroną opowieści są dialogi – nie trącają banałem, nie nudzą. Do tego nie ma się uczucia, że coś jest w tej opowieści upchane na siłę (a często w kryminałach tak jest). Wywód prowadzący do odkrycia mordercy jest bardzo konsekwentny, nie brakuje w nim wyrafinowania. Co więcej – sprawa morderstwa staje się jedynie tłem dla spojrzenia na problemy społeczne Australii i Szwecji. Znacząco to urozmaica książkę i pozwala na podejście do niej z zupełnie innej strony. Żadna z postaci nie pojawia się w fabule przez przypadek – każda rozmowa prowadzi do odkrycia mordercy, jednak do końca nie wiadomo, kim on jest, ani jakimi pobudkami się kierował. I tytuł też wiąże się z wierzeniami Aborygenów; uważają oni, że nietoperz jest zwiastunem śmierci. A trudno oprzeć się wrażeniu, że tytuł odnosi się do komisarza ze Skandynawii.
Książka Jo Nebeso jest znakomicie napisanym kryminałem – nie nudzi, nie odstręcza, nie jest przewidywalna. Do tego lekkość dialogów i ich błyskotliwość świadczą zdecydowanie na korzyść tejże opowieści. I, co najważniejsze, zanim Larsson stworzył Millenium – Nebeso już był uznanym pisarzem kryminałów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz