wtorek, 15 stycznia 2013

Piękny dwudziestoletni – biografia Marka Hłaski – Andrzej Czyżewski



Na polskim rynku dochodzi ostatnio do wylewu biografii; na ich łamach przedstawia się niekoniecznie znane fakty z życia osób znanych. O popularności tych wydawnictw świadczyć może zainteresowanie życiem prywatnym reprezentantów piedestału. Nawyk ten, wyrobiony przez tabloidy, wpływa na nowy sposób pisania biografii. Taką to jest opowieść o życiu jednego z najważniejszych polskich pisarzy powojennych – Marka Hłaski.
Najważniejszą rzeczą, jaką należy powiedzieć o tej książce, jest to, iż jest ona autorstwa kuzyna pisarza. Andrzej Czyżewski opiera swoją opowieść o empiryczne doświadczenie znajomości z Hłaską. Jest to o tyle rewolucyjne, o ile rzadko się zdarza, by osoba spokrewniona pisała biografię. Eksponowanie tego faktu we wstępie książki zmusza czytelnika do zachowania ostrożności – na ile fakty prezentowane odnoszą się do rzeczywistości, a na ile są tylko wynikiem obserwacji autora i jego wizją pisarza? Jest to jednak tylko jedna strona medalu. Drugą jest to, że autor miał dostęp do rodzinnych archiwów, zbiorów zdjęć, listów – artefaktów (sic!) mogących nieco zmienić obraz Hłaski w stosunku do tego, który wszyscy znali do tej pory.
Czyżewski nie waha się podchodzić krytycznie do dotychczasowych tez dotyczących młodości pisarza. Zwraca uwagę na kwestię kształtowania go przez okrucieństwo wojny, ale i nie mniej przyjazne czasy młodego socjalizmu z Polsce. Opierając się o własną korespondencję z kuzynem, opisuje dokładnie jego lata młodości, przedstawia relację z matką i ojczymem, ale i osadza Hłaskę w schemacie nieprzystosowania jednostki wybitnej, acz leniwej. Prezentacja ta jest ciekawa, jednak rodzi wątpliwości. Autor biografii stara się uzasadnić późniejsze problemy autora poprzez wskazanie kluczowych dla niego momentów życia; kluczowych według Czyżewskiego. Mimo licznych opisów nieudanych związków Hłaski, biograf nie wskazuje roli toksycznej relacji z matką jako możliwej przyczyny. Rozwodzi się nad różnorakimi wpływami zewnętrznymi – relacjami z kolegami, permanentnemu poczuciu bycia młodszym w grupie, niemożnością przystosowania się do otoczenia. Nie sięga on po oczywisty kontekst kompleksu Edypa; tłumaczyłby on niestałość związków z kobietami, ciągłe powroty do postaci matki jako w pewien sposób idealnej. Wiązałoby to fakt nieobecności zmarłego ojca i ogromnej ilości konfliktów z ojczymem. Mimo iż jest to typowe, tłumaczy znacznie lepiej biografię Hłaski niż ciągłe doszukiwanie się nowych wątków wytrącających bohatera z rytmu pracy – zarówno twórczej, jak i zarobkowej.
Psychoanaliza jest tu wątkiem ważnym. Piękny dwudziestoletni reprezentuje nowy rodzaj pisania biograficznego – uzasadniający działanie, szukającym sensów i tropów biograficznych w literaturze. Nie chodzi w nich o samo przedstawienie autora ani jego twórczości, ale ukazanie go jako dziecka epoki, na którego poczynania wpłynęła historia. Najczęściej bardzo mocno. Tego typu biografie stają się opowieściami o pisarzu, tworzą nową narrację o nim. Niejednokrotnie stają się przyczynkiem do zarysowania nowego obrazu jakiejś epoki. Zbliżony charakter prezentowała biografia Jana Karskiego pióra Andrzeja Żbikowskiego – mimo centrum opowieści wycyrklowanego na postać kuriera wojennego, książka opisywała również wszystko, co działo się dookoła postaci centralnej. Również forma zapisu zastosowana w Pięknym dwudziestoletnim sugeruje przenikanie się literatury i życia – liczne odwołania do zapisków i fragmentów literackich, często jako kontynuacji zdań, sugerują to jednoznacznie. Wciąż jednak należy pamiętać o tym, że podjęcie decyzji o stworzeniu opowieści o pisarzu jest dla czytelnika jasną informacją – jest to czyjaś opowieść o kimś. Tym kimś okazuje się być ceniony pisarz; w oczach kuzyna.
Oczy biografów nie zawsze są łagodne. Tu można mieć wrażenie że były. Czyżewski tworzy swoją opowieść o kuzynie – Marku Hłasce. Łącząc elementy literackie i biograficzne, biograf tworzy coś, co nazwać można opowieścią. Nie zawsze przekonującą, momentami budzącą wątpliwości, czasem zbyt uładzoną. Nie zmienia to faktu, że napisaną ciekawie i nie bez sporej dozy talentu... literackiego. Bo naukowości w tej książce nie uświadczy się nazbyt wiele.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz