sobota, 22 sierpnia 2015

Claire North - Pierwszych piętnaście żywotów Harry’ego Augusta



Bohaterami próz popularnonaukowych często są postaci o szczególnych talentach – czy to umysłowych, czy to… w gruncie rzeczy nadprzyrodzonych. Harry August odkrywa, że posiada zdolność reinkarnacji z zachowaniem wspomnień z przeszłości. Po szoku związanym z tym odkryciem dowiaduje się, że podobnych mu zrzesza stowarzyszenie Kronosa, które swoje imię wzięło od greckiego boga czasu. Miano to jest adekwatne, gdyż jego członkowie zdają się faktycznie rządzić światem z cienia. Tajne stowarzyszenie, ludzie z nadprzyrodzonymi zdolnościami, dobrze poprowadzona opowieść z odpowiednio zachowanym suspensem – to powinno się udać. 

Można powiedzieć, że to się udaje. Każdy z członków stowarzyszenia ma swój własny system zdobywania środków do życia (niektórzy dzięki znajomości wyników wyścigów konnych, co wprawdzie sprzeciwia się teorii chaosu, ale pozostaje przytaknąć), a proces nieustannego uczenia się sprawia, że każde kolejne „życie” pozwala im na zdobycie nowych umiejętności i rozwinięcie starych. Główny bohater doskonali swoją wiedzę w zakresie fizyki, a idący mu w sukurs rozwój nauki pozwala dokonywać genialnych odkryć wyprzedzających czas. Jednak tak nieoczekiwany rozwój może spowodować zagładę całej planety – już raz do tego doszło, a wieść dotarła do członków bractwa Kronosa, którzy mogli zapobiec fatalnemu biegowi historii.

Proces ten odbywa się bardzo powoli – kolejne pokolenia przekazują sobie informację o zagładzie świata i szukają rozwiązania tego problemu.  Książka rozpoczyna się chwilę przed śmiercią głównego bohatera – przy jego łóżku pojawia się mała dziewczynka, która komunikuje mu, że świat się kończy. Członkowie bractwa mogą wprawdzie odradzać się w nieskończoność, ale można ich zabić  w łonie matki. Właśnie to za cel stawiają sobie członkowie bractwa Kronosa. Zaczynają poszukiwania człowieka, który doprowadzi do sprowadzenia na głównego antagonistę prawdziwej i ostatecznej śmierci. 

Pierwszych piętnaście żywotów Harry’ego Augusta to książka ciekawa, w której autor przetworzył wiele wątków z literatury popularnej i połączył je w spójną opowieść. Akcja toczy się wartko, czemu nie przeszkadzają nawet rozdziały przedstawiające kolejne żywoty z „przeszłości”, które kształtowały głównego bohatera oraz pojawiły się w nich istotne dla niego osoby. Nie da się zaprzeczyć, że opowieść ta jest kompilacją tematów, w obrębie których trudno znaleźć konfigurację pozwalającą pisarzowi stworzyć coś nowego. I może nie mamy tu do czynienia z jakimkolwiek novum, jednak umiejętność łączenia kalk fabularnych jest o wiele rzadsza w obrębie literatury popularnej, do której należy niewątpliwie Piętnaście żywotów…